Wstęp: Jako, że mamy trochę wolnego czasu w okolicach Buchary – przeznaczamy go na wizytę w dwóch miejscach ujętych w UNESCOwym wpisie „Jedwabne szlaki: korytarz Zerawszan – Kara-kum”. Obejmuje on ponad 30 miejsc w Uzbekistanie, Turkmenistanie i Tadżykistanie –rozrzuconych na przestrzeni kilkusetkilometrowego korytarza, biegnącego - zgodnie z opisem wpisu:
wśród stromych gór, żyznych dolin rzecznych i niezamieszkałych terenów pustynnych, ze wschodu na zachód, wzdłuż rzeki Zerawszan, następnie dawnym szlakiem karawanowym w kierunku południowo-zachodnim, przez pustynię Kara-kum do oazy Merw. Naszym celem będzie:
Cel: Nekropolia Chor Bakr i Kompleks grobowy Bahauddina Nakszbandiego.
Materiały i metody: *Transport: Oba miejsca są kilka kilometrów na wschód i na zachód od miasta; poruszaliśmy się między lokalizacjami Yandexem. Ceny: Centrum do Chor Bakr: 16K UZS; potem bezpośrednio do kompleksu Nakszbandiego - 42K UZS; i powrót do miasta-25 UZS.
*Bilety wstępu: Trudno o oficjalny cennik, ale nas w obu miejscach skasowano po 15K UZS.
*Bilet kolejowy Buchara – Samarkanda: szybki skład Afrosiyob - 1h 40min, 196K UZS.
*Waluta: Sum, UZS; 1 UZS = +- 0,003 PLN. 10 000 UZS (10K) = +-3 PLN.
Przebieg: Pierwsze miejsce,
nekropolia Chor Bakr, jest dość opustoszałe – wśród ceglanych budynków przechadza się jeden dumny paw. Poza sporym meczetem, z turkusową kopułą, miejsce to labirynt charakterystycznych, muzułmańskich cenotafów, zebranych po kilka w grobowcach otoczonych wysokim murem. Historia miejsca sięga X wieku, od pochówku jednego z potomków (w prostej linii) samego Mahometa. Miejsce jest przyjemnie spokojne – po zatłoczonych uliczkach Buchary daje pewne wytchnienie.
Po drugiej stronie miasta, w
kompleksie grobowym imama Bahauddina Nakszbandiego jest zupełnie inaczej – sporo pielgrzymów, według przewodnika ma być „Mekką Uzbekistanu” – tylko, że suficką. Poświęcone XIV w. mistykowi i teologowi – znajduje się w jego rodzinnej miejscowości. Miał być jednym z najbardziej zasłużonych duchowych przewodników Timura (o którym jeszcze sobie na pewno powiemy więcej przy okazji wizyty w Samarkandzie). Sam kompleks składa się z wielu budynków, powstałych w różnych okresach czasu i stylach – jednak warto go odwiedzić dla jego serca - dziedzińca z kamieniem grobowym Nakszbandiego, otoczonym krużgankiem z pięknie rzeźbionym, drewnianym sufitem, zdobną fontanną i grupkami rozmodlonych wiernych…
*
O ile nasz
przyjazd do Buchary był okupiony pewnym cierpieniem, tak wyjazd był gładki i z klasą. Korzystamy z kolei szybkich prędkości, które łączą Bucharę, Samarkandę i Taszkent. Ściągane z Hiszpanii składy Talgo są kolejową dumą Uzbekistanu. Punktualne co do minuty, klimatyzowane – tylko bilety na nie ciężko dostać, bo schodzą na pniu bookowane przez wycieczki objazdowe… Ale warto na nie polować, bo to zupełnie inny komfort podróży..