Na tle innych państw Półwyspu Indochińskiego Tajlandia wypada na najbardziej „rozwinięty” kraj, najbardziej aspirujący do zachodnich standardów. Ponoć ma najlepszą opiekę medyczną w regionie (więc chętnie podróżują tam nawet rodzice z małymi dziećmi), ruch uliczny jest bardziej „okiełznany”, na straganach pojawiają się ceny – zmniejszają możliwości targowania, itd., itp. Na pewno będzie to jeden z lepszych krajów dla zaczynających samodzielne, ale dalsze i bardziej egzotyczne podróże, a i ci co zjechali pół świata powinni się dobrze bawić i wypocząć ;)
Wiza: Od 2011 roku obywatele Polski nie potrzebują wizy turystycznej przy pobytach do 30 dni - jeśli do Tajlandii przylecimy, a więc przekroczymy granicę na lotnisku. Jeśli przekroczymy granicę drogą lądową, z kraju sąsiedniego, możemy zostać w Tajlandii do 15 dni.
Waluta i płatności: Waluta –
Baht tajski, THB; 10 THB = +- 1,30 PLN; 1 USD = 30 THB. Niestety płatności kartą nie są bardzo popularne, zwłaszcza w tańszych hostelach czy knajpach. Często obowiązuje minimalne kwoty (np. 300 THB), i dodatkowa prowizja 2-3% od transakcji. Jeśli gdzieś się uda, to najlepiej korzystać z Revoluta. Wyjmowanie pieniędzy z bankomatów zagranicznymi kartami niestety wiąże się chyba za każdym razem z prowizją – najczęściej trafialiśmy na 220 THB od transakcji – czyli nie tak mało. Najlepiej byłoby mieć zapas dolarów, i na bieżąco wymieniać na bathy.
Noclegi: Tajlandia turystyką stoi, więc opcji noclegowych jest multum i to na każdą kieszeń – od najbardziej budżetowych z wiatrakiem i wspólnymi łazienkami, przez pokoje z łazienką i klimatyzacją w guesthousach (500-600 THB/noc, to była nasz typowy wybór), po luksusowe resorty gdzie finansowo
sky is the limit.
Transport: W niewielu miastach funkcjonuje sensowny transport publiczny, więc większość turystów korzysta z taksówek i
tuk-tuków. Te drugie są obecnie droższe, niż te pierwsze – przynajmniej dla turystów (kurs po Bangkoku to zwykle min. 100THB). Najlepiej korzystać z aplikacji GRAB – odpowiednik naszego Ubera.
Na dłuższych trasach najbardziej popularne są autobusy, choć Tajlandia posiada kilka popularnych połączeń kolejowych, np. między Bangkokiem i Chiang Mai. Bilety na najpopularniejsze trasy wyprzedają się z wyprzedzeniem, ale można je kupić przez Internet, korzystając ze strony
Tajskich kolei - od
od 2017 roku pozwala ona na zakup biletów również zagranicznymi kartami, i dostarcza na maila pdf biletów – nie trzeba nigdzie odbierać biletu (trzeba mieć jednak wydruk pdf’a!). Strona ma wersję anglojęzyczną, pozwala na wybór miejsca i pobiera bardzo niewielką opłatę rezerwacyjną (30 THB); jedyny minus to fakt, że tylko 15% miejsc jest przez nią udostępniane. Alternatywa to pośrednicy, np. 12go.asia. O Tajskich kolejach pisałam więcej
TU.
Na mniejszych dystansach największym powodzeniem cieszy się wynajmowanie
skuterów – są tanie, od ok. 200 THB/dzień lub mniej. Paliwo to koszt ok. 30 THB/litr na stacjach benzynowych – ale poza miastami nie ma ich zbyt wiele, na szczęście niemal wszędzie można kupić paliwo z butelek, chociaż drożej. Wg prawa tajskiego do prowadzenia pojazdów uprawnia nas tylko
międzynarodowe prawo jazdy - choć nie poproszą Was o nie przy wynajmie pojazdu, to może o nie zapytać tajska policja… Nas spotkała taka przygoda, a że nie mieliśmy odpowiedniego dokumentu - skończyło się na 500 THB mandatu. Co ciekawe, mandat uprawniał nas do jeżdżenia skuterem po Tajlandii przez kolejne 3 dni ;)
Internet: Wi-fi jest powszechnie dostępne w hostelach, guesthousach i hotelach, jednak dobrze byłoby nabyć kartę SIM, która pozwoli nam na korzystanie z Internetu mobilnego – dzięki temu będziemy mogli bez przeszkód używać np. z Graba. Karty które jednak napotykaliśmy na początku naszej podróży były dość drogie – miały dziesiątki Gb Interentu (co normalnie nie jest potrzebne, chyba że ktoś chciał np. oglądać seriale) i miały ważność miesiąca (czyli nie starczyłoby na całość naszego pobytu w Tajlandii, na początku i na końcu naszych wakacji) i kosztowały 500-700 THB (a więc dość sporo). Później widzieliśmy opcje na 7 dni/kilka Gb, 300 THB (w 7eleven – takiej Żabce).
Kuchnia: Nie bezpodstawnie kuchnia tajska jest uważana za jedną z najsmaczniejszych na świecie. Wykorzystuje głównie świeże składniki, mleczko kokosowe i aromatyczne przyprawy, takie jak trawa cytrynowa, korzeń imbiru i galangalu, liście limonki. Popularne są smażone makarony, zupy i różne curry. Tradycyjnych dań jest masa, dochodzą do tego różne regionalne potrawy – trudno nawet wybrać najbardziej charakterystyczne
must-eat, ale oto kilka przykładów:
-
pad thai - największy uliczny klasyk, smażony makaron z jajkiem, kurczakiem/tofu/krewetkami, podawany z kiełkami, limonką, orzeszkami ziemnymi
-
Tom kha kai– zupa z kurczakiem na bazie mleczka kokosowego
-
Tom yum– pikantna i kwaskowata zupa, najczęściej z krewetkami
-
som tam - pikantna sałatka z zieloną papają
- curry – po tajsku
kaeng – wiele odmian, dla których bazą są różne pasy curry i mleczko kokosowe. Najpopularniejsze to curry zielone, czerwone i massaman.
-
Khao soi – rodzaj zupy curry z kurczakiem i dodatkiem smażonych na głębokim tłuszczu nudli
-
Pad See Ew (lub Phat Si-Io) – szerokie nudle ryżowe z sosem na bazie sosu sojowego
-
Morning glory (a raczej
Pad Pak Boong) – smażony z chili i czosnkiem szpinak wodny (powój wodny, wilec wodny)
-
Phat kha phrao - smażona wieprzowina z chili i tajską bazylią, podawana z ryżem
- sajgonki - - smażone z grubszego ciasta, nieco przypominające naleśnikowe, lub „surowe”, podawane z sosem na bazie sosu rybnego.
-
mango sticky rice - deser z mango i kleistym ryżem.
Smakołyki najlepiej popija się owocowymi szejkami i zimnym piwkiem – najpopularniejsze marki to (w subiektywnej kolejności od najmniej smacznej do najlepszej): Chang, Leo i Singha.
Obok samego smaku, wielkim plusem Tajlandii jest to, że te wszystkie pyszne dania są bardzo tanie. Na ulicy zjemy za 30-60 THB, w prostych knajpach ceny to 75-150 THB. Curry i owoce morza są droższe niż np. smażone makarony. Piwko też nie jest najtańsze, w sklepie duże butelki od ok. 50 THB, w knajpach od ok. 80-100 THB. Co do zasady, na wszelkich wyspach jest drożej niż na głównym lądzie.
==========================================================
A na deser - skleiliśmy filmik z Tajlandii :) Enjoy! https://youtu.be/W2KKkUnQMMo