Geoblog.pl    migot    Podróże    Sprawozdanie z podróży do Syjamu i Indochin (2019)    Zatoka Lądującego Smoka
Zwiń mapę
2019
14
lis

Zatoka Lądującego Smoka

 
Wietnam
Wietnam, Hạ Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10285 km
 
Wstęp: To miejsce jest największą wizytówką Wietnamu, dumną pozycją na liście UNESCO, jednym z 7 Naturalnych Cudów Świata (wyłonionym w nieco kontrowersyjnym, ogólnoświatowym plebiscycie), i miejscem nie do pomięcia chyba w każdej podróży po tym kraju. No to nas też tam nie mogło zabraknąć…

Cel: Zatoka Ha Long!

Materiały i metody: Choć zapewne można by podobny wyjazd skompilować taniej na własną rękę (zwłaszcza, gdy ma się trochę więcej czasu) – zdecydowaliśmy się na jednodniową wycieczkę zorganizowaną. Biura oferują przeważnie jej dwa warianty – krótszy i dłuższy, i ich cena jest rzeczą płynną, i zależy tylko od umiejętności targowania. Krótszy wariant to zwykle przejazd tam i z powrotem do Ha Noi, lunch i rejs statkiem do „Jaskini niespodzianek”. Dłuższa wersja obejmuje dodatkowo wpłynięcie kajakiem do jeszcze jednej jaskini i wizytę na wyspie Ti Top, z której można oglądać panoramę zatoki. Myślę, że za wariant nr 1 można zejść do ok. 25$, a za nr 2 może do 35$? My ostatecznie zapłaciliśmy po 40$ od osoby za wariant nr 2, bookując w naszym hostelu – przynajmniej jeśli pojawią się jakieś zmiany czy problemy, jest ktoś, do kogo teoretycznie możemy się zwrócić… I faktycznie, o tyle się to przydało, że przesunięto nam na później godzinę wyjazdu – dostaliśmy „upgrade” do podróży szybszą drogą. Innych biedaków jeszcze skubią za przejazd autostradą na dodatkowe dolary… Wietnamczycy to wiedzą jak robić biznesy…

Przebieg: Minibus najpierw krąży po mieście godzinę, zanim pozbiera z hoteli wszystkich gości – z wyjazdu o 8.30 robi się 9.30. Niedawno oddano do użytku autostradę łącząco Ha Noi z Haipong – miastem tuż przy zatoce Ha Long. Część wycieczek wybiera starą drogę, przez co podróż w jedną stronę może trwać 4-5h, zamiast 2,5h – tak chcą sobie zaoszczędzić na bramkach na autostradzie… Turystów zaś zwykle starają się naciągnąć na dodatkowe $$ za tę szybszą opcję przejazdu (po naszym „upgradzie” proszono nas, byśmy nie mówili innym ile płaciliśmy, bo inni płacili więcej ;)).

Po dotarciu na miejsce wszystkich delikwentów wsadza się na niemal identyczne łodzie. Ich całe rzędy stoją w marinie – prawdziwa masówka. Ale cóż, wszyscy chcą zobaczyć ten cud świata na własne oczy, ciężko się tutaj szczególnie silić na oryginalność – szczególnie, że rynek wycieczek został ustandaryzowany, i jest to też tak naprawdę najtańsza opcja zobaczenia Ha Long… Jako alternatywę część ludzi wybiera obecnie okolice wyspy Cat Ba, którą otaczają podobne, wapienne skały - ale to nie jest już TA zatoka Ha Long…

Gdy już się przymknie jedno oko na te niedogodności masowej turystyki, to można drugie szeroko otworzyć na naturalne piękno Zatoki. Z płytkich i spokojnych wód wystają szeregi wapiennych skał, porośniętych bujną roślinnością. Nazwa Hạ Long oznacza Lądującego Smoka, i wzięła się od legendy, w której Nefrytowy Cesarz wspomógł Wietnamczyków w walkach z najeźdźcami atakującymi od strony morza, zsyłając smoczą rodzinę. Smoki wypluwały z pysków jadeitowe pociski, które zmieniły się w skały i wysepki tworzące w wodach Zatoki niepokonaną zaporę…

Po lunchu, który zwykle serwuje się w momencie wypływania z przystani, suniemy powoli w skalny labirynt. Choć poranek w Ha Noi był deszczowy i pochmurny, tutaj koło południa pojawia się słońce – to spory łut szczęścia! Pierwszy postój to jaskinia Sung Sot, którą odwiedza absolutnie każda wycieczka po zatoce – i jest tam taki tłum, że nie powstydziłby się go Kanion Antylopy w USA… Pierwsze dwie sale, gdzie kumuluje się tłok– nie są zbyt ciekawe, wydaje się, że cały przystanek to taka zapchajdziura w komercyjnych rejsach. Ale ostatnia, nieporównywalnie większa sala robi wrażenie! Pewnie dlatego odkrywający jaskinię Francuzi przezwali ją "Jaskinią Niespodzianek". Na większości archiwalnych zdjęć sale podświetlone są jak lunapark w Juracie nocą – ale teraz na szczęście zmieniono tę choinkową feerię barw na naturalne światło, które wydobywa piękno fantazyjnych form naciekowych i rzędów stalaktytów…

Kolejnym przystankiem ma być druga jaskinia, do której się płynie kajakiem – choć jaskinia, okazuje się być określeniem mocno na wyrost. Tak naprawdę przepływa się przez otwór w skale do otoczonego ze wszystkich stron wewnętrznego „jeziorka” – też pięknie. Rundka zajmuje z 15 minut, ale można jeszcze się zatrzymać pogapić na skaczące po skałach małpki.

Ostatnia na liście jest wyspa Ti Top – jest tam niewielka plaża, i kto chętny może się nawet wykąpać. Ale tak naprawdę warto ją odwiedzić z innego powodu – znajduje się tam punkt widokowy, z którego rozpościera się jedna z lepszych panoram Ha Long. Wapienne ściany są nawet piękniejsze z tej perspektywy – widać je na kilku kolejnych planach, w dole kołyszą się łódki, za chmurami gdzieś zachodzi słońce…

Jeszcze zostaje nam powrót, i nie wiem, czy to nie był jeden z piękniejszym momentów. Już tylko ostatnie łódki suną do portu, jest ciszej i spokojniej. Skalne ostańce rozpływają się na szaroniebieskim horyzoncie, niebo rozświetlają ostatnie promienie słońca, przebijając się zza warstwy chmur. Bez dwóch zdań, Ha Lang warto zobaczyć – nawet, jak miliony innych ludzi rocznie mają dokładnie taki sam plan ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Darek....
Darek.... - 2019-11-16 16:57
Ależ piękne światło złapałaś w powrocie.... magia natury na maxa... Trzeba przyznać, że może konkurs "na cuda świata" był kontrowersyjny... ale sama formacja tych wysepek... jest nader zacna i warta zobaczenia....
Gratuluję wycieczki....
 
marianka
marianka - 2019-11-16 22:15
No własnie, wierzcie albo nie wierzcie, my w Ha Long nie byliśmy będąc w Wietnamie. Nie mogę tego przeboleć (z drugiej strony czy to nie dobry powód do powrotu? Zwłaszcza po tak zachęcającej Twojej rekomendacji!)
 
migot
migot - 2019-11-17 03:01
@marianka - jak czaicie się na Laos, to Północny Wietnam będzie idealnym punktem wypadowym:) nas czas goni, więc zdecydowaliśmy się na 1- dniową opcje - ale jakby mieć więcej czasu, to można się dostać do Ha Long taniej z Cat Ba- i chyba troche mniej turystów wybiera taką opcję.
 
mamaMa
mamaMa - 2019-11-17 09:11
Też zrobiliśmy jak Wy i ....
zatoka jest piękna, ale to gwałt na naturze...

Coraz częściej myślę, że jeśli państwa nie potrafią uregulować turystyki to nie powinno się nas do wielu miejsc dopuszczać.

Niestety.
 
 
migot
Magdalena M
zwiedziła 24% świata (48 państw)
Zasoby: 517 wpisów517 1613 komentarzy1613 11632 zdjęcia11632 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
30.04.2024 - 26.05.2024