Wstęp: Kontynuujemy naszą podróż: z Parku Narodowego Kanionu Bryce - na północny-wschód - aż do regionu Moab. Wybraliśmy wolniejsze, ale widokowe trasy przez szosy UT-12 i UT-24, które prowadzą między innymi przez pomnik przyrody
Grand Staircase-Escalante – w każdym innym kraju połowa tego obszaru byłaby pewnie celebrowanym parkiem narodowym, największą trakcją regionu. Ale nie w Utah – tutaj pięknych zakątków jest tyle, że tylko najbardziej zjawiskowe zyskują takie miano…
Cel: Region Moab – z noclegiem po drodze w Parku Narodowym
Capitol Reef.
Materiały i metody: *Nocleg (rezerwowany z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem) na uroczym, raczej niewielkim kempingu w Fruita (20$ za miejsce, bez pryszniców). Kemping jest położony w mało znanym Parku Narodowym Capitol Reef – zapewne z czasem zyska na popularności, wtedy będziemy mogli powiedzieć, że byliśmy tam zanim stało się to modne ;)
*Śniadanie – smaczne i olbrzymie porcje w Hanskville (może pół godziny drogi za kempingiem) – Duke’s Slickrock Grill. Około 20$ za 2 osoby, z dolewką kawy.
Przebieg: Utah zawdzięcza te wyjątkowe walory krajobrazowe swojemu położeniu na Wyżynie Kolorado. Obejmuje ona cztery stany, oprócz wspomnianej już Utah - Arizonę, Kolorado i Nowy Meksyk. Łącznie obszar większy od powierzchni Polski.
Jeśli jednak zmienić ludzką skalę czasu na geologiczną, to dzieje tej krainy poszarpanych krajobrazów okażą się historią nie minimalnej, a ogromnej zmiany następującej przez setki milionów lat. Geolodzy często mówią o „czasie głębokim”, długim okresie, w którym nawet niewielkie siły mogą przekształcić krajobraz. Kraina kanionów to podręcznik „czasu głębokiego”.
Epoka po epoce Wyżyna Kolorado rosła niczym przekładaniec, zyskując kolejne warstwy – piaskowców, wapieni, Iłówców, łupków. Te skały – sprasowany przez czas materiał transportowany przez morza, rzeki, wiatr – były wypiętrzane, obniżane i fałdowane przez siły tektoniczne. Wulkany pokrywały je lawą, atakował wicher, siekła woda; tak formowała się jedna z najczytelniejszych geologicznych ekspozycji.M. Edwards, „Kamień wieków”, NG 03/2007
Nasza trasa, już od Kanionu Zion, aż po Kanionu Kolorado, prowadzi właśnie przez tę otwartą księgę geologii Ziemi. Przez pustynne i półpustynne tereny, gdzie woda i wiatr odcisnęły swoje erozyjne piętno. Przez feerię bajecznych kolorów skał osadowych, których kolejne odkryte warstwy ukazują się niczym „wielkie schody” -
Grand Staircase* (koncept autorstwa XIX wiecznego geologa, Clarence’a Duttona). No to w drogę!