Wstęp: Wczesna pobudka na poranny, publiczny promik do portu Bangsal (Lombok), 15 minut od wybrzeża Gili. Teraz dowiemy się, czy przypadkiem nie zostałyśmy nabite w butelkę...
Cel: Rejs na Komodo
Materiały i metody: Prom (8.00) z Gili Air do Bangsal: 12K.
Rejs na Komodo (firma "Komodo Adventures and beyond") - 1.750.000/os, wypływają w środy i soboty 4dni/3 noce, w cenie wyżywienie, woda, opłaty parkowe (poza jakimś podatkiem), sprzęt do snorkelowania. Klasa "deck" - na górnym pokładzie materace w zbiorowej "sali". Prysznica brak, podstawowa toaleta z dziurą prosto do oceanu. Podobne rejsy organizują także inne firmy, również te bardziej "zaufane" - jak Perama (2 mln, 3dni/2 noce, przy czym pierwszy dzień cały w autobusie w drodze do portu po drugiej stronie Lomboku!), i Kencana (podobna cena i program do naszej, tylko wypływają w inne dni-pon i czw).
Przebieg: Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu - rejs odbędzie się! Koło portu w Bangsal znajdujemy biuro które respektuje nasz kwitek, dopłacamy resztę kwoty, i czekamy pól dnia na zaokrętowanie. Na pokład wchodzimy o 13 i wyruszamy na wschód, w stronę Flores, płynąc wydłuż archipelagu Nusa Tenggara. Po naszej lewej stronie linia brzegowa Lomboku, chwilę przed zachodem słońca mijamy dostojny wulkan Rinjani - .popularny cel kilkudniowych trekkingów.
Warunki na łódce są raczej spartańskie, ale nie ma tragedii. Niedogodności jak brak prysznica, bieżącej słodkiej wody, czy prywatności balansuje wiatr we włosach, całkiem dobre jedzenie, zapas schodzonych Bintangów (każdy przed rejsem może zamówić, opłacić i załadować ile chce) i sympatyczna, wielonarodościowa kompania. Spotykamy nawet Polaków - razem, w piątkę, stanowimy największa frakcję narodową na statku ;) Mamy tu Niemców, Francuzki, Szwajcara, Anglika, Amerykanina, Kanadyjki, Argentyńczyka, Słoweńców ... Tylko Australijczyków brak, słoneczne plaże Kuty im widocznie wystarczą... Większość współpasażerów to wielomiesięczni podróżnicy, których odróżnia od nas równa i ciemna opalenizna...
Po kolacji czas na integrację, gdy łódka spokojnie cumuje w zatocze - rozmowy o podróżach, gry karciane, zimne Bintangi. Po 22 ruszamy w nocna drogę wzdłuż Sumbawy, kolejnej wyspy archipelagu.