Wstęp: Po trwającym 10 godzin locie z Rio, przesiadce na nowoczesnym, madryckim Barajas, krótkim locie do stolicy Francji, nasza podróż z Iberią dobiegła końca. Tym razem o wiele przyjemniejsza, chyba za sprawą
codeshare z British Airways, transatlantycki lot odbył się w dalece ładniejszym i bardziej komfortowym samolocie, nawet z indywidualną rozrywką pokładową!
Grzecznie odebrałyśmy bagaże na Orly, i miałyśmy kilka dobrych godzin, by udać się na lotnisko Beauvais, ukochane przez niskokosztowych przewoźników, takich jak Wizzair…
Cel: Wrócić do domu…
Materiały i metody: Przejazd z Orly OrlyBusem do centrum (przystanek Place Denfert-Rochereau): 7,50 EUR. Bilet na metro w Paryżu 1,70 EUR. Przejazd na lotnisko Beauvais z przystanku koło stacji metra Porte Maillot (granica Paryża, miedzy Łukiem Triumfalnym a dzielnicą La Defanse): 17 EUR. Lot Wizzair Paryż Beauvais - Wrocław: ok. 200 PLN/os (w tym 1 bagaż rejestrowany na 2 osoby).
Przebieg: Choć miałyśmy kilka godzin czasu, nie czułam wielkiej potrzeby zwiedzania – w zeszłe wakacje spędziłam w Paryżu 3 miesiące na stażu, i już co chciałam zobaczyć, to widziałam… A że pogoda w trakcie naszego krótkiego postoju była paskudna, było zimno i lało jak z cebra, a przez dziurawe już podeszwy tenisówek przelewała się wodą, postanowiłyśmy jedynie coś zjeść (ja naleśnika,
bien sûr), napić się kawy i ruszać dalej w drogę…
Lotnisko Beauvais nie należy do najprzyjemniejszych… Mało miejsc do siedzenia, toalety zapchane, i nieprzyjemna obsługa… Musiałyśmy jeszcze nadać nasze dwa plecaki w formie jednego bagażu rejestrowanego. Dłuższą chwilę zajęło nam spinanie ich pasami biodrowymi, obwiązywanie sznurkami i wciskanie do wielkich worów na śmieci, dla zabezpieczenia konstrukcji. Oj, gdybyście zobaczyli tę karcącą dezaprobatę na twarzy kobiety przy stanowisku check-in, gdy nadawałyśmy ten bagaż… Jedyne, co mogła nam zrobić, to odesłać do okienka, gdzie nadaje się bagaże „niewymiarowe”. Nie wiem, co w nim było takie niewymiarowe, może trochę niegramotny to był pakunek, ale znacznie większe walizy są jakoś przyjmowane bez problemu… Tak czy siak, szczęśliwie doleciał na miejsce, a my mogłyśmy udać się w przeciwne strony Polski, ja do Poznania, a mama do Krakowa…