Wstęp: Nasza wycieczka, pierwotnie planowana na 7.00, została przesunięta z powodu odbywających się dzisiaj wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Sprawa o tyle poważna, że głosowanie w wyborach jest obowiązkowe! Nie stawienie się w lokalu wyborczym skutkuje utratą możliwości ubiegania się o publiczne bądź rządowe stanowiska, oraz np. brakiem prawda do wyrobienia paszportu... Również, gdy jest się w podroży, poza swoim okręgiem wyborczym, trzeba stawić się w odpowiedniej komisji, i "usprawiedliwić"... To się nazywa demokracja...
Cel: Podwodne królestwo rzecznych ryb Rio da Prata.
Materiały i metody: Snorkeling w Rio da Prata: 186 R$ (z pysznym lunchem) + 45R$ transport (ok. 50 km od Bonito). Wycieczka jest całodniowa, sam spływ trwa ok. 1,5 h. Warto mieć jakiś sprzęt do pstrykania podwodnych zdjęć, jeśli nim nie dysponujemy na miejscu można wypożyczyć GoPro.
Przebieg: Około godziny zajmuje dojazd, przez rozlegle równiny, gdzie nie gdzie udekorowane samotnymi palmami, leśnymi zagajnikami, i wielkimi stadami białych krów. Stan Mato Grosso do Sul jest jednym z głównych producentów i eksporterów wołowiny...
Każda atrakcja ma swoje "centrum turystyczne" - tutejsze obejmuje dobrą restauracyjkę z bufetem dla wymęczonych pływaków, masę hamaków, i punkt przebierania w pianki. Stąd jeszcze chwila pół otwartą ciężarówką pasażerską, gdzie mknąc ceglastoczerwona drogą podziwiamy dalej białe krowy, a także przelatujące nad głowami tukany i ary... Potem krótki treking lasem (2 km - lepiej nie zakładać pianki po sama szyję, bo można się ugotować). W końcu docieramy - krystalicznie czyste wody niezbyt głębokiego strumienia, który dopiero po kilku kilometrach wpada do Rio da Prata, głębszej i o już znacznie gorszej widoczności. Powoli, jedynie lekko poruszając rękami płyniemy, a w zasadzie unosimy się z nurtem, niespiesznie przyglądając się temu tak odmiennemu światu pod powierzchnia wody. I tak pełnemu życia! Dywany zielonych wodorostów, podwodne źródła, masywne, niemal czarne
paku i złotożółte, jeszcze większe
dourados. Pierwsze mają z pół metra długości, drugie już z metr... I wiele innych, srebrnych, popielatych, żółtawych, w paski... Jest ich pełno, i wcale nie boją się ludzi, chyba przyzwyczajone są do tego nietypowego towarzystwa. Zupełnie to inne nurkowanie z fajką, niż takie w oceanie, prawdziwie unikatowe doświadczenie. Zdecydowanie w czołówce naszych brazylijskich przygód...
Dyskusja wyników i wnioski: Bonito wyrosło w ostatnich latach na stolicę ekoturstyki w Brazylii. Eko oznacza tutaj, że obowiązują małe grupy, dzienne limity wejść do wszystkich atrakcji, brak zbiorowego/publicznego/taniego transportu do powyższych, a także wszystko jest horrendalnie drogie, nawet dla samych Brazylijczyków. Nawet pomniejsze atrakcje kosztują tyle, co wstęp do wodospadów Iguaçu... Ale jest tu wiele wspaniałych miejsc, można by tu spędzić tydzień codziennie odkrywając coś nowego - jeżeli dysponujemy workiem pieniędzy. Region ten jest błogosławiony wapiennymi skałami, które erodując dostarczają zjawiskowych jaskiń (poza Niebieską Grotą są jeszcze minimum dwie inne dostępne dla turystów). Rzeki zaś (poza da Prata, są jeszcze przynajmniej dwa podobne miejsca, Rio Sucuri i Nascente Azul) swoją krystaliczna czystość zawdzięczają uwalnianemu ze skał węglanowi wapnia, który „zwapnia” zanieczyszczenia - opadają one na piaszczysto-kamieniste dno, zapewniając tę niespotykaną przejrzystość wody...
Jeżeli jednak ceny w Bonito będą dalej rosnąć w tak zawrotnym tempie - w porównaniu z tymi z Lonely Planet, najnowszego wydania z 2013 roku, tak o 1/3 - to nie wiem, kogo będzie na to stać...