Wstęp: Foz do Iguaçu ma wszystko, by wypełnić kilkudniowy pobyt całej rodziny z dziećmi: koniki, park wodny, muzeum figur woskowych, olbrzymią bazę noclegową, no i oczywiście dostęp do Wodospadów po stronie brazylijskiej...
Cel: Nowe spojrzenie na wodospady.
Materiały i metody: Dojazd do parku z centrum (TTU): autobus 120, ok. 2,75 R$.
Przeciwdeszczowy płaszcz przed/w parku: 5/9 R$.
Wstęp do Parku: 49,20 R$.
Wycieczka pod wodospad szybką łodzią kosztowałaby tutaj 170 R$.
Park Ptaków koło parku Wodospadów: 28 R$.
Przebieg: Infrastruktura po stronie brazylijskiej jest znacznie bardziej rozwinięta. Sklepy z pamiątkami, bankomaty do wyboru do koloru, kasy w których można płacić wieloma walutami, a także kartą. Od bramek, do właściwej trasy jest kilka kilometrów - pokonujemy je dwupoziomowym autobusem.
Po tej stronie mamy lepszy widok na wodospady - prezentują się w całej okazałości. Powoli zbliżamy się do punktu kulminacyjnego -
Garganta do Diablo - przynajmniej po tej stronie jest dostęp do punktu widokowego - robi niesamowite wrażenie... Cała ta kipiel brunatnoczerwonej wody, te hektolitry przelewające się przez krawędź i z niebotycznym hukiem roztrzaskujące się ponad 80 metrów niżej... Wodospad generuje tyle mgły, że sam spacer w pobliżu czyni ubrania wilgotnymi, a widoczność jest mocno ograniczona. Ze zdjęć i pocztówek wnioskuję, że nie zawsze tak jest, ale znowu - rekordowa ilość wody w rzece Iguaçu jest odpowiedzialna za te szczególną sytuacje... Jest pięknie, trudno być obojętnym wobec takiej manifestacji potęgi Matki Natury...
Niedaleko bram Parku Iguaçu jest niewielki, mało znany Park Ptaków - wart polecenia. Nie jest to zwykle zoo, a przynajmniej bardziej interaktywne. Ptaki są w olbrzymich wolierach, do których można wejść. Oczywiście nie daje to aż takiej satysfakcji, jak wypatrzenie okazu na wolności, ale spotkanie oko w oko z tukanem i arą to nie lada gratka :)
Dyskusja wyników i wnioski: Niektórzy mawiają, że jeśli mamy tylko jeden dzień i ograniczony fundusz, powinniśmy zobaczyć stronę argentyńską... Ale wydaje mi się, że wtedy nie będzie to pełne doświadczenie, trudno mi się z tym zgodzić... Raczej bym szukała oszczędności gdzie indziej, i zaaranżowała wycieczkę zorganizowana, która pozwala jednego dnia zobaczyć obie strony - bo gwarantują wspaniale i lekko odmienne przeżycia i widoki...