Wstęp: Chyba pierwszy raz w życiu widziałam burzę z pokładu samolotu. W mroku ciemne chmury rozświetlają pomarańczowe błyskawice - piękne zjawisko, gdy obserwowane z daleka. Pod nami bezkresną czerń przeszywa świetlista tkanka miast i miasteczek. Jak... jak jakieś struktury komórkowe oglądane pod mikroskopem konfokalnym... Chociaż pewnie ta metafora nie przemówi do wszystkich :)
Cel: Poznań - Warszawa Centralna - Warszawa Okęcie -Malaga.
Przebieg: Słabszym punktem tego planu jest dzisiejsza noc, przylot koło północy, wylot po 9 rano. Najbardziej ekonomiczna, chociaż najmniej wygodna opcja to nocleg na lotnisku. W końcu, porty lotnicze Hiszpanii to prawie mój drugi dom, a ten w Maladze jest duży, nowoczesny, (chociaż przecieka przy ulewnych deszczach), i oferuje wiele dogodnych miejsc do koczowania współczesnym, lotniczym nomadom…