Geoblog.pl    migot    Podróże    Wspomnienia z Półwyspu Iberyjskiego (2008)    NO8DO
Zwiń mapę
2008
25
sie

NO8DO

 
Hiszpania
Hiszpania, Sevilla
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2395 km
 
Stolica Andaluzji powitała nas nieznośnym zaduchem, tak odmiennym od rześkiego powietrza wybrzeża portugalskiego. Nie są to, co prawda, temperatury szczytu sezonu, sięgające 40 stopni, jednak dla nieprzyzwyczajonych i tak są niezwykle męczące. Olbrzymie miasto, nie wiadomo, od czego zacząć. Trafiliśmy, więc w samo turystyczne centrum: najdroższych restauracji, ulic ocienionych od nadmiernego słońca płachtami jasnego materiału, najbardziej reprezentacyjnych butików w najstarszych kamienicach oraz największego zatrzęsienia pamiątek. Sukienki każdego rozmiaru, o pstrych kolorach – obowiązkowo w wielkie, czarne (ostatecznie białe) kropki, do tego buty – imitujące te do flamenco - również we wszelkich rozmiarach, obowiązkowo na obcasie, obowiązkowo w takie same, ordynarne grochy; do tego wachlarze: duże, małe, ręcznie malowane, plastikowe, z piór prawdziwych, lub też plastikowych, w kwiaty, lub w grochy, albo jednobarwne, albo tęczowe, jednym słowem – wszelkie możliwe. Nie brakuje także kastanietów, w całej rozpiętości cenowej, są także charakterystyczne chusty z frędzlami – od bardzo tanich, z włókien syntetycznych, po jedwabne, ciężkie, osiągające ceny od kilkudziesięciu do kilkuset Euro. Nie może zabraknąć też całej gamy gadżetów związanych z corridą – od magnesów, przez pocztówki, albumy, po figurki różnych rozmiarów, breloczki itd. itp…
Całe to szaleństwo związane jest z dwoma najbardziej charakterystycznymi i emblematycznymi elementami powszechnie rozumianej kultury hiszpańskiej: flamenco i corridą. Oba nierozerwalnie związane z tym miastem. Mimo, że obyczaje te narodziły się tutaj, a więc w arabskiej Andaluzji, już na granicy chrześcijańskiego świata, trudno sobie wyobrazić bez nich współczesną Hiszpanię.

Al-Andalus to arabskie określenie Półwyspu Iberyjskiego, lub konkretnie tych terenów, które znajdowały się pod rządami muzułmańskich zdobywców. Stąd oczywiście pochodzi współczesna nazwa regionu – Andaluzja. Samo to słowo brzmi już tajemniczo, trochę jak senne marzenie, trochę jak westchnienie niesione wiatrem, przynosząc wspomnienia złotego wieku islamu. To właśnie tu, na przestrzeni X wieku współżyły trzy wielkie religie, a kultura muzułmańska rozwijała się najbardziej dynamicznie. Później, ta bądź, co bądź delikatna równowaga miedzy wyznawcami chrześcijaństwa, judaizmu i islamu została zniszczona, a rodzący się w niedostępnych górach Kantabrii (region na północy półwyspu iberyjskiego) opór przeciwko arabskim najeźdźcą i obawa przed zalewem chrześcijańskiej Europy przez Islam stała się początkiem Rekonkwisty i podwaliną nowej hiszpańskiej tożsamości narodowej. Zwalczając z tak wielkim poświęceniem i trudem Muzułmanów, starano się wyprzeć ich kulturę. Jednak nie jest możliwa Hiszpania bez tych wpływów, nie będzie to już po prostu Hiszpania. Cały trud Inkwizycji musiał iść na marne, skoro nawet Królowie Katoliccy dostrzegali wielką wartość kultury i sztuki Maurów. To arabskie dziedzictwo uczyniło z Hiszpanii to, czym jest teraz, a zasymilowane i nieco zakamuflowane, jest bez wątpienia jednym z najbardziej barwnych i oryginalnych elementów w europejskiej mozaice. Rokrocznie przyciąga miliony turystów z całego świata. Takiej mieszance można również przypisać charakter i temperament Hiszpanów i Hiszpanek. Ich gorąca krew szybciej płynie przy rytmach flamenco a czasem leje się na żółty piach podczas corridy… Warto na ten fakt zwrócić szczególną uwagę – tak jak czyni to najbardziej znany hiszpański filozof, José Ortega y Gasset:

Proszę tylko uzmysłowić sobie: lud hiszpański zajmuje finis terrae kulturalnej przestrzeni Zachodu, rubieże europejskiej kultury, a więc jest to lud kresowy, inaczej niż Europejczycy pojmujący to, czym jest człowiek, na sposób bardziej afrykański… Rodzi to osobowość na wskroś dramatyczną, w której ścierają się nieustannie dwa sposoby widzenia świata, jakby dwa sprzeczne przeznaczenia, co obdarza nasze dusze owym niezrównanym napięciem, emocjonalną żarliwością, znajdującą wyraz w rozgorączkowanym, rozpalonym spojrzeniu Hiszpana, zza którego, zza owej rozgonionej duchowości, przebłyskują niekiedy ślepia jakiejś nieludzkiej bestii. Tajemnicy tego hiszpańskiego spojrzenia nie umieli rozszyfrować hiszpańscy historycy, udawało się je zrozumieć tylko kobietom z różnych stron świata. Dlatego nasze dzieje były zawsze dziwne, zmienne i kapryśne, jednocześnie kuszące i okrutne, łagodne i szalone, i przyciągały zawsze nostalgicznych i romantycznych ludzi Północy.
-"Velàzquez i Goya", José Ortega y Gasset

Stosunkowo wcześnie, w trwającej siedem wieków Rekonkwiście, Sewilla przeszła na stronę chrześcijańską. Teraz jest z tego dumna. Co więcej, jako jedyna dochowała wierności Alfonsowi X Mądremu, (który wcześniej odbijał ją wraz z ojcem z rąk Maurów), gdy inne miasta poddały się jego synowi. Tak przynajmniej głosi legenda, a jak wiadomo legendy są niezwykle ważne dla każdego miasta, i nierzadko stają się dla nich najbardziej rozpoznawalnym symbolem (choćby swojski Smoka Wawelski…). Tak też, zgodnie z ową legendą, Alfons w ramach podziękowania nadał Sewilli zaszczytne miano tej, która go nie opuściła. No me ha dejado, „nie opuściła mnie” (w andaluzyjskiej wymowie no ma dejado). Zabawne, stąd już bardzo blisko do madeja, co znaczy „węzeł” po hiszpańsku. Fraza brzmi pięknie, lecz jest trochę nieforemna, niezgrabna i przydługa. Ale przecież węzeł można wspaniale graficznie przedstawić, na przykład pod postacią ósemki. I tutaj wyjaśnia się zagadka rozsianych po całej Sewilli, poczynając od jej flagi aż po latarnie, płytki ściekowe i dekoracje ścienne symboli NO8DO, którymi po dziś dzień szczyci się stolica Andaluzji. Ubodzy w tę wiedzę turyści nie zrozumieją nigdy dumnej Sewilli.

Na ziemiach odzyskanych, by zaznaczyć, kto jest prawdziwym władcą okolicy, zbudowano największą w Europie chrześcijańską świątynię. Sewilska katedra posiada również niezwykłą dzwonnicę, zwaną Giraldą. Jest to przekształcony minaret, i zapewne nie doczekałby do naszych czasów, a już na pewno nie w takiej formie, gdyby bezwzględnym rozkazem nie uratował go rozsądny książę, którego później całkiem słusznie nazwano Alfonsem X Mądrym. Katedra zbudowana z niespotykanym rozmachem, robi niezwykłe wrażenie, zresztą coś tak monstrualnych rozmiarów nie może mieć innego celu, niż tylko zapierać dech w piersiach maluczkim. Jej wielkość jest oszałamiająca. Gdy w niemal idealnej ciszy, praktycznie sami zwiedzaliśmy ją wczesnym (jak na Hiszpanię) rankiem, byliśmy zupełnie nieistotnym dodatkiem, ginęliśmy wśród gigantycznych kolumn. W miejscu takich gabarytów mają się również znajdować zwłoki postaci równie donośnego autoramentu - Krzysztofa Kolumba – a przynajmniej tutaj jest jego grób. Ciągle istnieją spory, co do prawdziwego miejsca spoczynku doczesnych szczątków wielkiego odkrywcy (były przenoszone kilkakrotnie). Ostatnie badania genetyczne zdają się sprzyjać Sewilli...

Tuż obok Katedry, niemal przy tym samym placu, znajduje się Alkazar (ufortyfikowany pałac mauretański), zwany Królewskim, ze względy na to, że dłużej rezydują w nim (bo aż po dziś dzień) hiszpańscy królowie niż muzułmańscy kalifowie… Zaraz po wygnaniu z niego prawowitych właścicieli, z wielką radością przejęli go królowie chrześcijańscy. Urodą zdobień Alkazar w zasadzie nie ustępuje Alhambrze. Było to nasze pierwsze prawdziwe spotkanie z architekturą mauretańską, tym większe więc zrobiło na nas wrażenie. Delikatne, roślinne motywy, arabeski, podkowiaste łuki, glazurowane płytki (które dały początek szczególnie popularnym w Portugalii azulejos), drewniane, malowane sufity układające się w gwieździste wzory. Wszystko to otoczone morzem zieleni: pięknymi ogrodami, gdzie wśród szumu fontann i krzyków pawi odpoczywają Sewilczycy, a także oszołomieni całym tym przepychem turyści...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
migot
Magdalena M
zwiedziła 24% świata (48 państw)
Zasoby: 517 wpisów517 1613 komentarzy1613 11632 zdjęcia11632 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
30.04.2024 - 26.05.2024