Wstęp: Jest jeszcze wiele miejsc do odwiedzenia, swetrów do przymierzenia, torebek do oglądnięcia i kartek do kupienia w Cuzco.
Przebieg: Miły, spokojny dzień z sympatycznym akcentem. O 13:00 umówiony lunch, Profesor wita nas z uśmiechem – jest jedno miejsce, gdzie maja bardzo smaczne jedzenie – zaprasza nas. Właśnie wrócił jego, zaginiony przed miesiącem pies, oto okazja do świętowania.
Próbujemy wreszcie
Pisco Sour – jest to narodowy drink z
pisco (rodzaj winogronowej wódki, podobnej do grappy), soku z limonki, cukru, świeżego białka jajka. Wbrew wszelkim obawom jest przepyszny. Nasz towarzysz uważa go ze bardzo ważny element obyczajowości tych okolic, wiec, gdy przyjeżdża tu na wykopaliska zabiera swoich studentów na obowiązkowe zajęcia barowe z przygotowania tego trunku i wpisuje w koszta jako „wydarzenie kulturalne”…
Trudno nie pochwalić się daniem głównym, sałatka z polędwiczek z alpaki z sezamem, podana z łagodnym tajskim dresingiem clili i sosem z czerwonego wina… Najlepsza wersja alpaki, jaką jadłam! A na koniec gorąca czekolada z rumem… Rozkosz dla podniebienia.
Była to niezwykła przyjemność spędzić popołudnie z kimś tak zabawnym, inteligentnym, otwartym, o barwnym życiu i ujmującym geście, którego przykładem może być ten lunch lub sytuacja z uczelni: w czasie, gdy prowadził tu zajęcia zaproponowano mu gościnne wystąpienie w serialu poświeconemu produkcji piwa w różnych zakątkach świata. Stwierdził, że płacą mu za bycie nauczycielem, a nie jeżdżenie po wioskach i picie kukurydzianego trunku. Dlatego też gażę za odcinek poświecony chichy (znanej nam z Kanionu Colca) w całości wykorzystał ze studentami… w barze! Podróżuje się także dla takich spotkań, dla takich nieprzewidywalnych przygód.
Wieczorem opuszczamy Cuzco, naszym następnym celem jest Puno. Pierwszy raz nad chęcią poznania nowego i ekscytacja nadchodzącą przygodą przeważa poczucie smutku – bardzo polubiłyśmy to miasto. Czy to za sprawą małych brukowanych uliczek, wiekowych ruin, doniosłej historii czy poznanych ludzi – chciałybyśmy tu jeszcze kiedyś wrócić…