Geoblog.pl    migot    Podróże    Sprawozdanie z podróży do Meksyku (2022)    Nocna Guadalajara i murale Orozco
Zwiń mapę
2022
24
lut

Nocna Guadalajara i murale Orozco

 
Meksyk
Meksyk, Guadalajara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13782 km
 
Wstęp: Mimo, że nasz lot był koło 14 i trwał 2,5h, do centrum Guadalajary dotarliśmy dopiero chwilę przed zachodem słońca. To obecnie tzecia metropolia kraju, licząca ponad 5 mln mieszkańców - jest faktycznie rozległa, a lotnisko znajduje się dobry kawałek od centrum miasta. W związku z tym zwiedzanie zaczęliśmy w ostatnich promieniach zachodzącego słońca i kontynuowaliśmy po zmroku – i muszę przyznać, że w tym wydaniu Guadalajara bardzo nam się spodobała! Ja jednak lubię duże ośrodki miejskie – jakkolwiek urocze były miasteczka i miasta Jukatanu, wszystkie miały taki prowincjonalny charakter – a tutaj mamy ten wielkomiejski sznyt.

Cel: Stolica stanu Jalisco - Guadalajara.

Materiały i metody: *Lot Merdia-Guadalajara, linia Volaris – kupowane jeszcze przed wyjazdem, opcja z dwoma bagażami podręcznymi (do 20 kg) – ok. 300 PLN/os.
*Przejazd z lotniska do centrum Guadalajary – dość skomplikowany, lotnisko położone jest ok 20km od centrum. Uber chciał 400 MXN. Wzięliśmy autobus jadący do miasta (10 MXN/os; po wyjściu z terminala trzeba iść w prawo, przystanek jest koło UPS), a następnie, do centrum i naszego miejsca noclegowego – Ubera (40 MXN).
*Transport w mieście - ogólnie Uber tu bardzo sprawnie działa, pozwala dotrzeć w większość miejsc w mieście za ok. 50-120 MXN, w tym na dworzec „Nueva Central”, skąd odchodzi wiele dalekobieżnych autobusów. Są dwie linie trolejbusów (10 MXN pojedynczy przejazd), i inne opcje- których nie zgłębiliśmy).
*Nocleg: podejrzani hotelik w centrum (Hotel Occidental), trochę obskurny ale dobrze zlokalizowany i tani (300 MXN/pokój) – w nocy hasały, ale nic nas złego tam nie spotkało. Ale takie skąpo ubrane panie podpierające drzewa przy ulicy tuż koło tego hotelu pozwalały przypuszczać, że miejsce jest też wynajmowane na godziny…
*Jedzenie: Cafe P’al Real – dobra kawa i wariacje na temat meksykańskich klasyków – od 60-100 MXN za danie, przy czym porcje jak na Meksyk były skromne.
*Wstęp do Hospicio Cabañas: 80 MXN.
*Waluta: Peso meksykańskie, MXN = ok. 0,20 PLN, 1 PLN = 5 MXN.

Przebieg: Zabytkowe centrum Guadalajary wieczorem robiło bardzo dobre wrażenie - choć przyznam, że w świetle dnia straciło trochę tego uroku. Zadbano tu o odpowiednią iluminację, która wydobywała eleganckie detale wiekowej kamieniarki kościołów, teatrów i budynków rządowych, a pozostawiała w mroku to, co mniej ciekawe, i to co wręcz brzydkie. Nie bez znaczenia było też to, że sporo krzykliwych sklepów już zamknęło swoje podwoje – uspokajając handlowy chaos typowy dla miast Meksyku. A trzeba przyznać, że jest tu masa sklepów, wszędzie sklepy – z ciuchami, z butami, z pierdołami, i każdy ma swój głośnik ustawiony frontem do ulicy, nadający non-stop jazgoczącą muzykę. I to w miejscach, w których w Europie spodziewalibyśmy się raczej knajpek i restauracji – tu są wszędzie sklepy – zdecydowanie większy nacisk tu ciągle kładzie się na handel niż na usługi…

Niemniej, za dnia dalej było tu całkiem przyjemnie. Sporo było tutaj deptaków, pozwalających przemieszczać się między kolejnymi placami uliczkami bez ruchu kołowego – choć by dostać się do innych dzielnic, np. Colonia Americana (gdzie znajduje się m.in. wiele modnych knajpek) trzeba podjechać (taniej trolejbusem, wygodniej Uberem…). W centrum znajdziecie masę ładnych budowli, wiele pamięta XVI-XVII wiek. Wyróżnia się na pewno katedra - renesansowa z neogotyckimi wieżami (trzęsienia ziemi wymuszały wielokrotne odbudowy wież – te pochodzą z połowy XIX wieku). Bardzo elegancki jest też - neoklasycystyczny gmach Teatro Degollado .

Jednak z pewnością najważniejszy, wpisany na listę UNSECO zabytek miasta to Hospicio Cabañas. Kompleks ufundowany w 1791 roku przez ówczesnego arcybiskupa Guadalajary jako szpital i sierociniec - był to jeden z najstarszych i największych tego typ obiektów w obu Amerykach. Budowa zajęła ponad 30 lat, i od otwarcia, aż do lat 80. XX w. obiekt faktycznie pełnił funkcję kliniki. Potem przejął go instytut kultury Cabañas i szkoła sztuk pięknych. Miejsce to dzisiaj spokojny labirynt krużganków wypełnionych sztuką, głównie nowoczesną. Najważniejsze dzieła zdobią dawną kaplicę – jej nawy i wzorowaną na paryskim Pałacu Inwalidów kopułę pokrywają murale José Orozco jednego z trzech najważniejszych muralistów Meksyku – obok Diego Rivery i Davida Siqueirosa. Te mroczne, ogniste, czerwono-popielate murale powstały w latach 1936-39 – i są tyleż piękne co niepokojące…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2022-03-06 14:39
Oooo, ja Guadalajary w wydaniu nocnym nie widziałam - faktycznie dodaje jej to uroku!
 
 
migot
Magdalena M
zwiedziła 24% świata (48 państw)
Zasoby: 517 wpisów517 1613 komentarzy1613 11632 zdjęcia11632 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
30.04.2024 - 26.05.2024