Wstęp: Dalej poruszamy się po tajskiej północy, w kierunku granicy z Laosem. Po drodze jednak techniczny przystanek w
Chiang Rai. W ostatnich latach wizytówką miasta stała się dość osobliwa atrakcja… Biała Świątynia
Wat Rong Khun – dzieło w budowie, należy do artysty Chalermchaia Kositpata. Niby obiekt sakralny, niby zasadnicza symbolika jest buddyjska – ale z każdego miejsca wydzierają futurystyczne akcenty i nawiązania do popkultury. Wiszące głowy Kapitana Ameryki i Terminatora, freski z Neo z Matrixa i postaciami Marvela, sztuczny wodospad z żółwiami ninja i wyłożona błyszczącą mozaiką wariacja na temat Iron Mana. Bijąca po oczach biel świątyni i absurdalnie złote… toalety. Wszystko to gdzieś balansuje na granicy kiczu i sztuki współczesnej – jedno jest pewne, uśmialiśmy się dobrze ;)
Cel: Biała Świątynia w Chiang Rai i nadgraniczne Chiang Khong.
Materiały i metody: *Transport: Bilet autobusowy Chiang Mai – Chiang Rai – 180 THB, przejazd ok., 3.15h do Białej Świątyni, chwilę dłużej do Dworca w Chiang Rai. Bilet kupiliśmy z wyprzedzeniem (w dniu przybycia do Chiang Mai), linia Greenline – obecnie chyba zmonopolizowała kierunek. Internety ostrzegały, że bilety się wyprzedają szybko, ale chyba zwiększyli oferowanie na trasie –jest kilkanaście kursów dziennie. Faktycznie ten o 8.00 był wyprzedany dwa dni wcześniej, ale ten o 8.45 miał kilka wolnych miejsc. Odjazd z Arcade Bus Station, kawał od centrum – rano tuk tuk wziął spod Wschodniej Bramy Miejskiej 100 THB za kurs. Jak się ma więcej czasu można polować na zbiorowe taksówki
songthaew - 30 THB/os.
W Chiag Rai: Biała Świątynia leży 13km od centrum miasta i „Starego dworca autobusowego” (
Bus stop number 1). Taksówka zgodnie z taksometrem weźmie 120 THB za kurs;
songthaew 30 THB/os – jeśli uzbiera się pełny samochód. Jest też autobus (stary, niebieski), który kursuje między dworcem a Świątynią za 20 THB – nie wiedzieliśmy jednak gdzie szukać jego przystanku. Jeździ co 0.5-1 h w zależności od pory dnia, jest rozkład odjazdów z Dworca, trudno znaleźć coś koło świątyni.
Lokalny autobus Chiang Rai – Chiang Khong (z dworca autobusowego w centrum) –65 THB, odjeżdża co pół godziny (w godzinach 6-17). Jedzie się ok 2.5h. Można wysiąść na krzyżówce do granicznego Mostu Przyjaźni, lub kontynuować do centrum. Kursy tuk tukami po Chiang Khong – 30 THB/os.
*Bilety wstępu: Do Białej Świątyni pod Chiang Rai – 100 THB. Dość dobrze widać ją zza niskiego płotka, jeśli ktoś bardzo chce szczędzić może tylko rzucić okiem z zewnątrz – choć wtedy przegapi fikuśne malunki wewnątrz. Na miejscu jest darmowa przechowalnia bagażu.
*Nocleg: Baan Fai Guesthouse w Chiang Khong, 300 THB/noc pokój z łazienką, ale bez klimatyzacji (tylko wiatrak).
*Jedzenie: W centrum miasteczka jest targ, zamyka podwoje koło 19.00 – pad thai za 20 THB, tajski sajgonki – 25 THB/5 sztuk – wszystko smaczne.
Przebieg: Z Chiang Rai kontynuujemy do przygranicznego
Chiang Khong. Lokalny autobus odjeżdża planowo. Poza osobami przewozi rozmaite paczki i pakunki. Reklamowane 2 godziny zmieniają się w 2,5h – więc nie ma tragedii. Sama mieścina leży tuż nad Mekongiem, po drugiej stronie rzeki jest już Laos. Wygląda, jakby bywało tu więcej turystów – nad rzeką stoją opustoszałe hotele i guesthousy, tylko w nielicznych świeci się światło. W centrum jest niewielki targ uliczny, zdecydowanie bardziej dla mieszkańców, niż turystów – pełen marchewek, kapust, ogórków, galangalu. Pani uśmiecha się ubawiona, gdy robię zdjęcie jej papryczkom, inna rozpromienia się na moje pokraczne
khop khun ka w podziękowaniu. Lokalnie mieszkańcy podjeżdżają na skuterkach i zabierają dania na wynos. My też bierzemy zawijany w gazetę pad thai i pudełko świeżych (nie smażonych) sajgonek z pikantnym sosem, uzupełniamy w 7 eleven piwem Lao z zezowanym lampartem, i robi się z tego bardzo sympatyczny wieczór na ganku naszego całkiem przyjemnego guesthousu!