Geoblog.pl    migot    Podróże    Wspomnienia z Bałkanów (2010)    Wojna i pokój
Zwiń mapę
2010
23
lip

Wojna i pokój

 
Bośnia i Hercegowina
Bośnia i Hercegowina, Mostar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 679 km
 
Chciałam zdążyć na znany ze spektakularnych widoków pociąg do Mostaru odjeżdżający o 7 rano, ale jak łatwo się domyśleć, po 24 godzinach na nogach w Sarajewie, zwieńczonych hostelową nasiadówą do białego rana – nie był to plan wykonalny. Byłam z siebie całkiem dumna gdy w ekspresowym tempie zerwałam się po 11, i jeszcze zdążyłam się wymeldować tuż przed południem i nową dobą hotelową… Autobus ostatecznie jedzie niemniej malowniczą trasą wzdłuż szmaragdowej Naretwi.

Mostar, nieformalna stolica Hercegowiny, a więc ziem gdzie przeważają etniczni Chorwaci. Miasto rozłożone w dolinie, przedzielone rzeką, którą spinają liczne mosty – najbardziej znany to Stary Most, wpisany na listę UNESCO, od którego Mostar bierze zresztą nazwę. Chociaż wygładzone setkami kroków kamienie pamiętają XVI wiek, przeprawa była całkowicie zniszczona w czasie wojny domowej, w 1993 roku. Po wojnie, żmudnie wyławiając z rzeki kamień po kamieniu, przy wsparciu organizacji międzynarodowych – most odbudowano. Ma on wszakże znaczenie symboliczne, spina przeciwległe brzegi, Bośniaków i Chorwatów, islam i chrześcijaństwo. Zresztą, podobnie jak całe Bałkany:

Metafora mostu lub skrzyżowania dróg stała się niemal mantrą którą większość autorów piszących o tym regionie lubi przywoływać jako jego podstawowy atrybut: „Bałkany zawsze znaczyły fragmentację i przeciwności losu. Będąc skrzyżowaniem kultury zachodniej i orientalnej oraz ziemią różnych narodów (Greków, Rzymian, Słowian, Bułgarów, Turków) i religii (katolickiej, prawosławnej i muzułmańskiej), Europa Południowo-Wschodnia wydaje się pod każdym względem międzykontynentalnym skrzyżowaniem”*.
Maria Todorova, Bałkany wyobrażone

Spacerując odremontowanymi uliczkami spotkałam jednego z towarzyszy wieczornych rozmów z sarajewskiego hostelu. Sympatyczny zbieg okoliczności, tym bardziej, że sama nie miałabym chyba śmiałości wspiąć się na dach zrujnowanego wieżowca w centrum miasta… O miejscu wspomniała dziewczyna pracująca w miejscu, w którym się tamtego dnia zatrzymałam. Niezabezpieczony, nieogrodzony budynek był smutnym pomnikiem wojennym, wymownym świadectwem zatrzymanym w czasie… W 2010 roku każdy kto chciał, mógł do niego wejść. O tym, że wojna nie skończyła się wczoraj, a 15 lat wcześniej, świadczyła tylko rdza na stosach karabinowych łusek. Rozbite szyby, dziury w tynku, „okienko” snajperów na najwyższym piętrze, porozrzucane zeszyty których kartki przewracał wiatr – ostatnie zanotowane daty to 1995 rok. Z tej perspektywy rozdarte miasto, rozdarty kraj - ciągle leczą rany zadane w bratobójczej wojnie. To prawda, że Historię należy pielęgnować i nie wolno o niej zapomnieć, bo tylko tak można uniknąć jej powtarzania. Jednak tej ziemi potrzeba czegoś innego – cudu niepamięci…


----
*Thanos Veremis, The Balkans In Search of Multilateralism, “Eurobalkans”, no.17, 1994/1995 [w:] Maria Todorova, Bałkany wyobrażone
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2016-03-22 06:57
Poruszajace zdjecia lecz dobrze,ze sa
 
marianka
marianka - 2016-03-24 00:00
'Poruszające' to dobre słowo.
Pięknie tam. Oby jak najdłużej było pięknie i spokojnie!
 
 
migot
Magdalena M
zwiedziła 22.5% świata (45 państw)
Zasoby: 485 wpisów485 1511 komentarzy1511 10632 zdjęcia10632 5 plików multimedialnych5