Geoblog.pl    migot    Podróże    Sprawozdanie z podróży do USA: Coast to coast (2018)    Zatoka: Statua, Most i Panorama
Zwiń mapę
2018
05
paź

Zatoka: Statua, Most i Panorama

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, New York
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17519 km
 
Wstęp: Dotarliśmy na sam czubek wyspy Manhattan – i wciąż brakuje kilku największych ikon miasta Nowy Jork, jeśli nie całych Stanów Zjednoczonych…

Cel: Statua Wolności, Most Brooklyński i DUMBO

Materiały i metody *Aby dostać się do Statuy Wolności trzeba kupić bilet wstępu, w którego cenę wliczone jest wejście do muzeum na Ellis Island i transport promem pomiędzy wyspami: 18.50$. O ile do kupienia samego biletu kolejka nie musi być zbyt duża, to swoje i tak odczekamy przy przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa i przed boardingiem na prom. Aby wejść na koronę trzeba nieco dopłacić (3$) – problemem nie jest więc cena, tylko dostępność – trzeba zarezerwować taki bilet z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Jeśli zadowoli nas zobaczenie Statuy z pewnej odległości – budżetową alternatywą może być darmowy prom płynący na Staten Island, który po drodze mija Liberty Island.

Przebieg: Nie wypada opuścić Nowego Jorku bez zobaczenia Jej pokrytego patyną oblicza. Ponad 46 metrowa dama, podarowana Narodowi Amerykańskiemu przez sympatyzujący z ich rewolucyjnymi ideałami Lud Francuski - na stulecie wolności. Monumentalne, neoklasycystyczne dzieło Bartholdiego, inspirowane po części Kolosem Rodyjskim, ma mieć twarz matki rzeźbiarza i ciało kochanki. Na głowie świetlista korona, w jednej ręce pochodnia, w drugiej tablice z inskrypcją „JULY IV MDCCLXXVI”: 4 lipca 1776. ”Wolność opromieniająca świat” oświeceniowymi ideałami równości i rozumu. Prezent upamiętniający przymierze narodów z czasów wojny o niepodległość. Mniej chętnie wspominany niuans - choć naród francuski miał usta pełne pięknych frazesów – główną motywacją owego przymierza była chęć odegrania się na odwiecznej rywalce – Wielkiej Brytanii, - która miała stracić w wyniku tej wojny swoje lukratywne kolonie…

Jakiekolwiek były jednak motywy - Statua Wolności, na dobre i na złe, stała się symbolem Nowego Świata – miejsca, gdzie wszystko było możliwe… Na cokole umieszczono wiersz Emmy Lazarus, od którego pochodzi drugi popularny przydomek pomnika - Mother of Exiles, Matka Wygnańców. Najbardziej znany fragment sonetu - "Give me your tired, your poor” - to niosące nadzieję nawoływanie, by oddać jej zmęczonych i biednych - uciekinierów ze Starego Świata opresyjnych mocarstw, którzy tysiącami stawali w jej progach. Obietnica nadziei, personifikacja amerykańskiego snu. W obliczu restrykcyjnej polityki imigracyjnej administracji Donalda Trumpa – hasło to powędrowało na setki protestacyjnych transparentów w całym kraju…

Miejscem w szczególny sposób związanym z historią emigracji w USA jest Ellis Island - na tej wyspie, położonej tuż obok Statuy Wolności, w latach 1892-1924 znajdowało się główne centrum przyjmowania imigrantów na Wschodnim Wybrzeżu. W czasie swojej działalności przeszło przez nie 12 milionów osób. Ogromna większość opuszczała wyspę krótko po przybyciu – by osiedlić się w Nowym Jorku, lub ruszyć dalej. Część przybyszów musiała spędzić na wsypie do kilku tygodni – zwykle, by wyleczyć zawleczone infekcje. Bardzo niewielki procent musiał wrócić z powrotem do Europy – ze względów zdrowotnych (w tym chorób psychicznych) lub kryminalnej przeszłości. Po I wojnie Światowej USA drastycznie zmniejszyło liczbę przyjmowanych imigrantów, zaś sieć placówek dyplomatycznych umożliwiła ubieganie się o wizy przed podróżą – nie było już konieczności drobiazgowego prześwietlania ludzi u wrót Ameryki. Teraz mieści się tam ciekawe muzeum – które z pewnością warto odwiedzić. Część ludzi o dziwo nawet nie wysiada na tym kolejnym przystanku promu – a szkoda, bo w dzisiejszych czasach tym bardziej powinno się pamiętać o znaczeniu i roli emigracji w rozwoju tego kraju… W kim wizyta rozbudzi ciekawość – powinien sięgnąć po książkę Małgorzaty Szejnert „Wyspa klucz” – sama się do niej przymierzam od dłuższego czasu…

***

Również z zatoką, dużo bardziej praktycznie - związany jest inny symbol miasta - Most Brooklyński.

Kiedy go wznoszono, neogotyckie wieże miały stać się najwyższą konstrukcją na kontynencie. W Nowym Jorku odebrały palmę pierwszeństwa kościołowi Świętej Trójcy, który do tej pory niepodzielnie górował nad portem. W jakimś sensie to Most Brookliński miał teraz pełnić funkcję katedry; stać się zawieszoną między niebem a wodą świątynią ze starego jak świat granitu i ze stali – metalu, do którego należała przyszłość.

Historyk James Fitch zauważył kiedyś, że do wielkich przełomów w architekturze dochodzi, kiedy pojawienie się nowych teorii, materiałów i technologii zbiega się w czasie z nowymi potrzebami społecznymi. Most Brookliński był także bramą wiodącą do nowej epoki – epoki wielkiego przemysłu i nauki, imponujących i ogromnych fortun; epoki, w której dokonywano rzeczy niemożliwych bez względu na cenę.

M. Rittenhouse, Nowy Jork

Gdy w drugiej połowie XIX wieku zaczynano jego budowę napotkano na masę trudności – od mieszanej opinii publicznej, przez skandale korupcyjne, rosnące koszty i pożary, po problemy techniczne towarzyszące tak ambitnemu na owe czasy przedsięwzięciu. By osadzić potężne przęsła na twardej skale trzeba było się do niej przekopać - przez muliste piaski dna zatoki. Prace te – pod powierzchnią East River – prowadzono w tzw. kesonach, odwróconych do góry dnem komorach, do których wtłaczano po ciśnieniem powietrze - by nie zalewała ich woda. Jakby praca w dusznych i ciemnych skrzyniach, oświetlanych wątłymi płomieniami niebezpiecznych lampek gazowych, nie była wystarczającą katorgą – robotnicy zaczęli zapadać na tajemniczą przypadłość. Objawiała się zawrotami głowy, bólami mięśni, problemami ze wzrokiem, a w skrajnych przypadkach paraliżem i śmiercią. W ten dość niefortunny sposób odkryto chorobę dekompresyjną, którą zresztą również nazywa się właśnie chorobą kesonową. Teraz jednak prędzej dotyka ona nieostrożnych nurków - którzy zbyt szybko się wynurzają, - niż budowniczych mostów. W warunkach podwyższonego ciśnienia zmienia się rozpuszczalność gazów w płynach, czyli również we krwi – u osób przebywających w takich warunkach przez dłuższy czas, rozpuszcza się w niej więcej azotu. Jeśli ciśnienie nagle się zmieni – np. po wynurzeniu się na powierzchnię – gaz gwałtownie zmienia stan skupienia z powrotem na gazowy. W ludzkich tkankach dzieje się wtedy mniej więcej to samo, co po odkręceniu butelki z gazowanym napojem – z opłakanymi skutkami dla zdrowia i życia…

Mimo tych wszystkich przeciwności - Most otwarto z wielką pompą 24 maja 1883 roku, i szczęśliwie stoi na swoim miejscu po dziś dzień. Niemal natychmiast stał się symbolem miasta - budowlą piękną, ale na wskroś utylitarną, „pozbawioną arogancji”. Szybko został ochrzczony ósmym cudem świata, poezją ze stali – nie przestaje służyć mieszkańcom i każdego dnia zachwycać tysięcy zwiedzających…

***

Most jest oczywiście najlepszą (przynajmniej z turystycznego punktu widzenia) drogą z Wielkiego Jabłka na Brooklyn. A wycieczka taka wieczorową porą będzie ukoronowaniem każdego pobytu w Nowym Jorku. Manhattan najlepiej bowiem prezentuje się z perspektywy – albo z wysokości jednego z wieżowców, albo właśnie „z boku”. Jeśli z Mostu skręcimy na lewo, trafimy do modnego DUMBO, Down Under the Manhattan Bridge Overpass. Teren między mostem Brooklyńskim i okolicą Mostu Manhattańkiego jest teraz pełen knajpek, restauracji i legendarnych street foodów (chociażby Lobster Roll – kawałki homara w bułce). Okolica przyciąga młodzież, turystów i artystów – tu jakiś raper kręcił teledysk nad brzegiem, tam młodziutkie baletnice pozują na tle Mostu Manhattańskiego. No i oczywiście nowożeńcy i narzeczeni – bo gdzie indziej wybrać się na sesję ślubną… Najlepsza panorama na Dolny Manhattan jest jednak po prawej stronie – z wybrzeża Brooklyn Heights. Wieżowce iluminowane nocnym światłem błyszczą na przeciwległym brzegu spokojnej East River, a jak wytężymy wzrok, to w oddali widać rozświetloną Statuę Wolności…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2018-12-14 20:47
Statua to wiadomo, ale nie spodziewałem się, że liny Mostu Brooklyńskiego są tak fotogeniczne :-)
 
zula
zula - 2018-12-21 11:52
Piękne zdjęcia w słońcu oraz wieczorem.
Opis ważnych miejsc bardzo ciekawy - dziękuję !
 
marianka
marianka - 2018-12-25 11:17
Ooo, kocham Dumbo!
I Twoje relacje z NY :)
 
 
migot
Magdalena M
zwiedziła 24% świata (48 państw)
Zasoby: 517 wpisów517 1613 komentarzy1613 11632 zdjęcia11632 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
30.04.2024 - 26.05.2024