W ciemnościach, bo już o 7 rano, opuściliśmy Sewillę. Jest lato, a tu o takiej porze ciągle ciemno. Ale przecież nikt normalny w Hiszpanii nie wstaje o tej godzinie, może gdzieś na Dzikim Wschodzie, w jakieś Polsce na przykład, komuś potrzebne jest słońce o 7 nad ranem, ale zdecydowanie nie tutaj. Celem jest Ronda, niewielkie, białe miasteczko, jakich wiele w Andaluzji. Droga malowniczo wiła się między oliwnymi gajami, niewielkimi pagórkami, i całkiem sporymi, ostrymi skałami, stanowiącymi zadatek uroku gór Sierra Nevada otaczających Granadę.
Rondę cechuje ciekawe położenie na wzgórzu, które przecina głęboki kanion. Jego brzegi po raz pierwszy spięto mostem już w czasach rzymskich. Jak wszystkie z miast Andaluzji posiada znamiona Arabskiej obecności, jednymi z lepiej zachowanych są położone w zasadzie już pod miasteczkiem łaźnie, o charakterystycznych w kształcie świetlikach. Można też podziwiać jedną z najstarszych aren corridy, o uroczej widowni ozdobionej żółtymi arkadami. Nie jest się obstawionym przez obowiązkowego przewodnika, więc można spokojnie pohasać po jasnym piasku areny, co w Sewilli było zabronione. Możemy tam również obejrzeć unikalną kolekcję szkiców artysty tak Hiszpańskiego jak sama Hiszpania, – czyli samego Goi.
Jednego dnia Goya zachwyca nas swoim frenetycznym dynamizmem, a innym razem irytuje kapryśnością i bezsensownością. Ten potworny Aragończyk zawsze wlewa w nasze serca coś problematycznego.-"Medytacje o
Don Kichocie" José Ortega y Gasset
Ten powszechnie znany artysta, zaskakuje różnorodnością tematów i niezrównoważonym poziomem artystycznym. Jego badacze zwracają uwagę na fakt, że był to geniusz kaleki, eksperymentator, który czuł powołanie do bycia malarzem, ale nie był najlepszym wyrobnikiem w swoim rzemiośle. Ta nieporadność, pewna frywolność, wśród której pojawiają się przebłyski owego geniuszu - to części fenomenu zwanego Goya. Malował karykatury, tematy religijne, przedstawienia świeckie, alegorie, sceny mityczne, czy też diaboliczne; ponadto kształcił się w wielu różnych technikach malarskich, graficznych i rysunkowych. Przechadzając się po poszczególnych poziomach madryckiego Prado można częściowo ogarnąć tę rozmaitość, i przepaść, która dzieli pogodne projekty gobelinów i niepokojące, mroczne dzieła Czarnego Okresu. Charakterystyczna tematyka, którą zajmował się pod koniec życia jest przypisywana domniemanemu syfilisowi a także rosnącej izolacji społecznej, wynikającej z postępującej utarty słuchu. Czy tak było, nigdy się nie dowiemy, dodatkowe trudności w ocenie sprawia fakt, że jednocześnie tworzył zupełnie „normalne” portrety.
To, co naprawdę niezwykłe u Goi, to sposób kształtowania przestrzeni w obrazie. Nie dba zaciekle o oddanie objętości, trójwymiarowości; można powiedzieć wręcz przeciwnie – w pewien sposób obrazy są płaskie, twarze, – choć z jednej strony posiadają rysy charakterystyczne, mają coś z masek. Ortega y Gasset twierdzi wręcz, że Goya malował chwilowe widma, przywidzenia, „zjawy świetlne”. Patrząc na najlepsze obrazy Aragończyka czujemy, że faktycznie był prorokiem nowej sztuki, i nowego sposobu postrzegania malarstwa…
Malarstwo „płaskie”, pozostające przy sowich świetlistych przywidzeniach, prowadzi bezpośrednio do pierwszego malarskiego odczucia, do impresjonizmu. Dłoń malarza uwalnia się od hieratyzmu, który ją krępował i narzucał dostojność ruchów. Goya, wspierany a tergo przez Velàzqueza, stworzy dla malarstwa nowe pismo, które stanie się dominującą kaligrafią, wzorcem w sztuce XIX w. i początkach obecnego.-"Velàzquez i Goya", José Ortega y Gasset